loading...
Rok liturgiczny: B/II
3. wielkanocny
19 kwietnia 2024

Wyprawa do Szczecina na Zlot żaglowców - 6.08.2007

08 sierpnia 2007r. Odsłon: 1332

 Z grupą ponad 40 dzieci i młodzieży z naszej parafii udaliśmy się w poniedziałek 6 sierpnia do Szczecina, aby wziąć udział w wyjątkowym wydarzeniu, jakim był Zlot największych i najpiękniejszych żaglowców z całego świata, odbywający się przy okazji organizowanego przez Szczecin finału regat The Tall Ships' Races 2007.

 

Po porannej Mszy św. odprawionej w kościele w Chociwlu wyruszyliśmy autokarem w stronę Szczecina i już po godzinie parkowaliśmy na specjalnie przygotowanym na potrzeby Zlotu parkingu, skąd autobus miejski zawiózł nas do portowej części wyspy Łasztowni. Od razu skierowaliśmy się do największego cumującego tu żaglowca, rosyjskiego Sedova, który jest w ogóle największym żaglowcem świata. Kolejka na szczęście nie była jeszcze zbyt wielka, przybyliśmy o 9:30, na pół godziny przed otwarciem pokładu dla zwiedzających. Dzięki żółtym chustom, którymi wyróżniała się nasza grupa, zostaliśmy uznani za hufiec „pionierów” i dzięki temu wpuszczono nas na pokład bez pobrania opłaty (był to jedyny okręt, za którego zwiedzenie takowe pobierano). Zwiedzając korzystaliśmy z wiedzy ks. Krzysztofa, który był opiekunem i współorganizatorem naszej wyprawy. Wyjaśniając przeznaczenie rozmaitych pomieszczeń i urządzeń okrętowych starał się przybliżyć nam podstawowe wiadomości o niezwykle ciekawym i barwnym życiu, ale też i ciężkiej pracy żeglarzy. Czego nie wiedział, o to pytał marynarzy, którzy spokojnie obserwowali buszujących po pokładzie ich okrętu gości… Dzięki temu dowiedzieliśmy się na przykład, że załoga tego osiemdziesięciosześcioletniego już żaglowca o bogatej historii i tradycji liczy dziś ok. 160 marynarzy.

Po zejściu na ląd udaliśmy się w kierunku Trasy Zamkowej. Tuż przed nią wyrosło wielkie koło „Diabelskiego Młyna”, jednego ze spokojniejszych urządzeń rozlokowanego w różnych punktach Łasztowni i Wałów Chrobrego Wesołego miasteczka. Ponieważ posiadaliśmy odpowiednie środki przekazane nam specjalnie w tym celu i z tym przeznaczeniem, aby dzieci mogły skorzystać przynajmniej z jednej z licznych atrakcji Wesołego miasteczka, wszystkie dzieci, które miały na to ochotę, mogły wsiąść do gondoli i już po chwili podziwiać niecodzienne widoki ze stale zmieniającej się wysokości, której maksimum wynosiło zapewne ok. 30 m. Po przeżyciach tego spokojnie poruszającego nami wehikułu ze zgrozą patrzyliśmy na śmiałków udających się na te bardziej „szalejące”.

Trasą zamkową przeszliśmy na drugi brzeg Odry, tj. na Wały Chrobrego. Przeciskając się przez gęstniejący z minuty na minutę tłum przeszliśmy koło cumujących małych i wielkich jednostek, z których największe wrażenie zrobiły na nas Dar młodzieży, rosyjski Kruzenshtern i oczywiście  meksykański Cuauhtemoc, z którego docierały do nas dźwięki egzotycznej muzyki rodem z Ameryki Łacińskiej. Niestety monstrualnej długości kolejki uniemożliwiły nam zwiedzenie tego żaglowca, na pewno jednego z najatrakcyjniejszych…

Szerokimi, reprezentacyjnymi schodami udaliśmy się w górę do Muzeum Morskiego. Dzięki uprzejmości Dyrekcji Muzeum Narodowego w Szczecinie i oprowadzającej nas pani przewodnik mogliśmy zapoznać się z historią żeglugi, nie tylko bałtyckiej. Wśród oglądanych eksponatów największą popularnością cieszyły się modele dawnych żaglowców i jednostek budowanych współcześnie, a także fragmenty statku w skali 1:1 takie jak kotwica, śruba napędowa, koła sterowe, czy fragment nadbudówki zwany potocznie „mostkiem”. Emocje wzbudziło opowiadanie o sposobie żeglugi 200–300 lat temu, niebezpieczeństwach czyhających na morzach i oceanach (podobno przeżywalność ludzi i okrętów wynosiła tylko ok. 20 %, jak nas poinformowała pani przewodnik), o potworach morskich, w których istnienie marynarze wierzyli, o marynarskich przesądach, o tym co jedzono, co przewożono i wreszcie o sposobie prowadzenia walki z wrogimi okrętami. Ta część zainteresowała szczególnie chłopców, którzy w tym właśnie miejscu odczuli potrzebę dopytania się o szczegóły…

Nieco zmęczeni i głodni poszliśmy następnie na obiad do doskonale znanego szczecinianom Baru Mlecznego Turysta, cieszącego się dobrą renomą nie tylko wśród studentów (kiedyś widziałem wysiadającego z mercedesa biznesmena, kierującego się na obiad do Turysty).  Dzięki pomocy pań nauczycielek ze Szkoły Podstawowej w Chociwlu, które zgodziły się być opiekunkami naszej grupy, zamówienie posiłku, wydanie go i spożycie przebiegły nader sprawnie i można powiedzieć, że były prawie tak dobrze zorganizowane, jak Zlot żaglowców J

Po obiedzie celem naszym stał się Zamek Książąt Pomorskich. Po zaznajomieniu się z kilku podstawowymi wiadomościami o siedzibie władców Pomorza, obejrzeniu obydwu dziedzińców ze szczególnym zwróceniem uwagi na szczegóły architektoniczne, dzięki życzliwości Dyrekcji Zamku mogliśmy wejść po 204 stopniach na wieżę zamkową, skąd podziwialiśmy panoramę Szczecina wzbogaconą o las masztów i rei cumujących nieopodal żaglowców. Widok był tak piękny, że aż żal było schodzić. Tymczasem czas nieubłaganie płynął i musieliśmy kierować się powoli w stronę autokaru. Na Łasztownię przeszliśmy tym razem mostem pontonowym, na krótko zawinęliśmy jeszcze przed scenę szantową, aby usłyszeć choć jedną prawdziwie żeglarską pieśń i za pomocą autobusu komunikacji miejskiej dostaliśmy się na parking, gdzie oczekiwał już na nas pan kierowca, który bezpiecznie przywiózł nas z powrotem o godzinie 17:45 do Chociwla. Wracaliśmy zmęczeni, ale syci wrażeń niezwykłej i świetnie pod każdym względem zorganizowanej imprezy.

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii

Wyjazd udało nam się zorganizować dzięki życzliwości i wsparciu: Parafii MB Bolesnej w Chociwlu, Parafialnemu Zespołowi CARITAS w Chociwlu oraz Pani Joannie Żółtańskiej, którzy nas dofinansowali; Dyrekcji Muzeum Narodowego w Szczecinie, Dyrekcji Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie, którzy umożliwili nam nieodpłatne zwiedzenie ekspozycji i wejście na wieżę; paniom Annie Baran, Ewie Dadyńskiej, Małgorzacie Klimczak, Anicie Woźniak i Marii Zaklukiewicz, które podjęły się trudu czuwania i opieki nad dziećmi. Wszystkim składamy serdeczne Bóg zapłać.

Ks. Krzysztof Jeruzalski TChr



Rzymskokatolicka parafia p.w.

MB Bolesnej

ul. kard. A. Hlonda 9, 73-120 CHOCIWEL
tel: 091 5622 069
dekanat: Insko
Towarzystwo Chrystusowe

KANCELARIA PARAFIALNA

Poniedziałek: 17:00 do 17:45
Środa: 18:45 do 19:30
Wtorek, Czwartek, Piątek: nieczynne
Sobota: 10:00 do 11:00

Konto bankowe:

Bank Spółdzielczy w Goleniowie od. w Chociwlu
81 9375 1041 5500 0114 2000 0010

Konto funduszu remontowego:

Bank Spółdzielczy w Goleniowie od. w Chociwlu
05 9375 1041 5500 0114 2000 0020
Kompania Twórcza - projektowanie stron, logo, obsługa graficzna, programowanie w internecie